Apokalipsa unplugged
Blackout Marka Elsberga jest powieścią o niespotykanym na rynku księgarskim stopniu oryginalności, dziełem niemal bezkompromisowym. Niemal, bo zawiera w sobie drobne ustępstwa na rzecz czytelnika mainstreamowego, jak delikatny wątek romansowy, finalny twist fabularny czy epilog. Jednak w ogromnej części swojego monumentalnego dzieła – niemal 800 stron drukiem, 23 i pół godziny w formie głosowej! – austriacki pisarz konsekwentnie, szczegółowo, technicznie, politycznie, ekonomicznie, biologicznie i z punktu widzenia fizyki przybliża narastające do rozmiarów apokaliptycznych długotrwałe skutki braku prądu. Mimo wyraźnych znamion opowieści ze spiskiem w tle – nie chodzi tu wszak o zerwanie kabla przez burzę, a o brak prądu na całym kontynencie, co zbiegiem okoliczności oczywiście się nie okaże – Blackout jest zatem powieścią przede wszystkim dla geeków, czytelników o głowach otwartych na ścisłą wiedzę lub pragnących cierpliwie zmierzyć się z detalicznymi informacjami na temat tego, co by było, gdyby świat dotknął kataklizm przedstawiony w fabule. Czytaj dalej